Bardzo lubię ulicę Św. Marcin w Poznaniu.
Ruch duży, przegląd społeczeństwa, różnorodność warstw, bogactwo kolorów, płci, wieku i czego tam jeszcze trzeba- wszystko to przelewa się ulicą Święty Marcin. Z min przechodniów można odgadnąć, że większość z tych ludzi nie za bardzo wie po co idzie, jak idzie, itd. Idą nawykli do chodzenia. Dla psychologów społecznych, podglądających zachowania ludzkie – ideał! Jest nas trójka psychologów, każdy z nas trzyma w ręku styropianowy kubek po kawie, do którego przechodnie będą wrzucać pieniądze. Ja stoję pod Biedronką, ruch spory. Moja kartka z napisem „Potrzebuje pieniędzy na jedzenie” oraz trzymany w ręku styropianowy kubek powodują podchodzenie ludzi oraz brzęk wrzucanych monet. Nie za często – może raz na 5 minut. Moja koleżanka – psycholożka stoi 200 metrów na lewo, pod budynkiem Pekao. Też ma w ręku styropianowy kubek, a na szyi uczepioną kartkę z napisem, że zbiera pieniądze na czesne. Nasz kolega – psycholog stoi jeszcze dalej. W ręku biały, styropianowy kubek, a na kartce prośba o pieniądze. Wszyscy zdzwaniamy się raz na jakiś czas, aby poinformować się o rezultatach naszych „badań”. Po 4 godzinach „pracy” (ten czas powinien być wystarczający dla rzetelnego wnioskowania) zliczamy kasę. Wszyscy notujemy po około 100 zł uzbieranych pieniędzy. Pieniądze są nasze. Możemy je rozdać biednym, albo zrobić z nimi co chcemy.
W następnym tygodniu ustawiamy się w identycznym składzie, w tych samych miejscach. Styropianowe kubki w rękach, a na szyi wisząca kartka. Różnica jest jednak taka, że teraz mamy 3 pomocników, którzy udają zwyczajnych przechodniów. Ich zadaniem jest markowanie, że wrzucają do naszych kubeczków pieniądze. Ten zabieg ma spowodować wyzwolenie chęci wrzucania pieniędzy przez zwyczajnych przechodniów, którzy widząc, że ktoś daje pieniądze – robią to samo! Konformizm działa znakomicie (konformizm – zachowania społeczne podlegające wpływowi innych ludzi). W każdym z naszych kubków teraz, po 4 godzinach zbierania, znajduje się ponad 300 złotych!!!. Spowodowanie zmiany zachowań (w tym przypadku wyzwolenie chęci wrzucenia kilku złotych) ludzi pod wpływem zachowań innych osób jest powszechnie znane. Ta manipulacja, bo tak to trzeba nazwać, spowodowała pewien odruch w niczego nie podejrzewającym przechodniu. Odruch, albo świadoma chęć podzielenia się pieniędzmi z potrzebującym, jest aktem zasługującym na uznanie. Nasza „akcja” ujawnia niezwykłą łatwość wpływania na innych ludzi oraz możliwości jakie daje wiedza psychologiczna w tym zakresie. Wnioski z naszych „badań” pokazały także, że większą chęć do dawania pieniędzy (pomagania innym) wykazywały osoby starsze oraz wyraźnie biedniejsze, które zapewne same potrzebowały pieniędzy. Świetnie ubrani ludzie o wyraźnie lepszej kondycji finansowej, dawali pieniądze o wiele rzadziej, niż biedniejsi. Może to także cecha charakteru oraz pewnego rodzaju świadomość i niezależność psychiczna ludzi zamożnych, umiejących trzymać swoje życie w swoich rękach oraz ufających samemu sobie bardziej, niż faktowi, że ich życie zależy od innych, a gest pomagania innym jest gwarantem zwrotu w ich stronę.
Moralność naszych ” badań” pozostawiam do oceny innym. Nie ma definicji progu moralnego, więc zapewne nasze sumienie jest jego bezpiecznikiem. Natomiast spostrzeżenia i wnioski wynikające z naszej pracy służą naszym studentom i uczą ich zasad zachowań społecznych, labiryntów zależności międzyludzkich, wpływu ludzi na siebie, pomagania innym, bądź szkodzenia. Służą wzrostowi ludzkiej świadomości, udowadniają zależności międzyludzkie oraz pomagają lepiej zrozumieć siebie i innych – a te wartości są bezcenne.